Autor Wiadomość
inais
PostWysłany: Pią 23:37, 09 Lis 2007    Temat postu:

Granica między reportażem a dokumentem na zawsze pozostanie dla mnie zagadką. W każdej książce jest napisane co innego, każdy twierdzi inaczej. Rolling Eyes
hodur hilton
PostWysłany: Pią 22:54, 09 Lis 2007    Temat postu:

ja nie wiem czy to jest dokument. zdaje sie ze ma cechy dokumentu. reki sobie nie dam uciac.
ale zdjecie dziecka to juz zdaje sie repo.
w sumie nie znam sie, lubie tylko sie madrzyc Wink
inais
PostWysłany: Pią 22:44, 09 Lis 2007    Temat postu:

No to żyłam w nieświadomości, że WPP to tylko reportaż. Embarassed

W takim razie autotematyczność i kompozycja zdjęcia martwego dziecka wśród obiektywów jest podwójnie genialna.

A autor "The Wedding" sprytnie wykorzystał ten możliwy pierwiastek kreacyjności. Wydobył na pierwszy plan to, co między ludźmi (bliskość? dotyk? czas?), a nie na ich twarzach (a w wypadku tego żołnierza to bardzo trudne zadanie).
hodur hilton
PostWysłany: Pią 22:03, 09 Lis 2007    Temat postu:

inais napisał:

Najbardziej zastanawia mnie tło tego zdjęcia. Daleko mu do tła ślubnego, zamiast białych gołąbków i niebieskiego nieba przedstawia raczej ciemne plamy wyglądające jak ciężkie chmury. Ciekawe. Coś tu nie gra. Może nie chcieli zestawiać makabrycznie poparzonego US Marine z gołąbkami i namalowanymi filarkami. I czemu ona ma taką minę? Przecież teoretycznie musi z tym być jako-tako pogodzona, pozują świadomie.
On wrócił z drugiej misji w takim stanie, zaręczyli się przed jego wyjazdem. Przecież jest teraz zupełnie innym człowiekiem (nie chodzi mi o jego wygląd).


to dokument. tlo i miny moga byc inwencja fotografa. dokument subiektywny poza obrazowaniem jakiegos zdarzenia badz zagadnienia, zawiera informacje od fotografa co do sposoby interpretacji, czy kierunku myslenia o tymze zagadnieniu. dlatego wole dokument od reportazu. poza pokazaniem, mozna cos powiedziec. cos osobitego
inais
PostWysłany: Pią 11:21, 09 Lis 2007    Temat postu:

Zobaczyć małą część sekundy czyjegoś życia i nie wiedzieć, co z nim przedtem, co z nim dalej - za to rzeczywiście można znielubić fotografię. Za to można ją też pokochać. Albo jedno i drugie, przecież podobno te uczucia są sobie bliskie. Wink

Na podstawie podpisu pod zdjęciem: oboje są Amerykanami, czyli ślub był na 100% dobrowolny. Szczególnie, że po wypadku ona mieszkała z nim w Texasie przez rok, na czas rekonwalescencji.
Najbardziej zastanawia mnie tło tego zdjęcia. Daleko mu do tła ślubnego, zamiast białych gołąbków i niebieskiego nieba przedstawia raczej ciemne plamy wyglądające jak ciężkie chmury. Ciekawe. Coś tu nie gra. Może nie chcieli zestawiać makabrycznie poparzonego US Marine z gołąbkami i namalowanymi filarkami. I czemu ona ma taką minę? Przecież teoretycznie musi z tym być jako-tako pogodzona, pozują świadomie.
On wrócił z drugiej misji w takim stanie, zaręczyli się przed jego wyjazdem. Przecież jest teraz zupełnie innym człowiekiem (nie chodzi mi o jego wygląd).

Nie widzi na jedno oko. Oglądałam kiedyś program o kimś tak samo poparzonym, ten żołnierz prawdopodobnie za niedługo przestanie widzieć na drugie, bo spaliły mu się powieki, a zakraplanie co kilkadziesiąt sekund jest fizycznie niemożliwe (chyba że medycyna już na to coś poradziła). Podpis pod zdjęciem głosi, że pozują przed ślubem. Pewnie go wzięli. Nie pomyślałam ani razu o tym, czy żołnierz ma (...), ale jeszcze na wystawie zastanawiałam się z koleżanką, czy będą mieli dzieci.
hodur hilton
PostWysłany: Pią 0:12, 09 Lis 2007    Temat postu:

p.s. nie myślcie że to kiepski zgryw z poważnego tematu. zwyczajnie zawsze się nad takimi rzeczami zastanawiam. czy żołnierz ma (...). czy wysuszone dziecko ma rodzeństwo, co z jego matką, czy miało okazję się zaśmiać. czasem mi się zdaje że żeby opowiedzieć prawdziwą i przejmującą historie, trzeba napisać książkę, że zdjęcie to za mało. czasami poprostu naprawdę nie lubię fotografii.
w sumie to zawsze jej nie lubię.
hodur hilton
PostWysłany: Pią 0:08, 09 Lis 2007    Temat postu: Re: World Press Photo 2007

inais napisał:
Ale prawdziwe spustoszenie zrobiło zdjęcie ślubne Amerykanki z makabrycznie poparzonym żołnierzem, który nie ma nosa, uszu, powiek, włosów, dłoni (po przyjrzeniu się widać, że jest sztuczna)... Mina panny młodej jest bardzo zastanawiająca, szczególnie, że, rozumnie rzecz biorąc, robi to z własnej woli i musi go po prostu kochać...



ciekaw jestem czy miał no... no wiecie co.
xkamillax
PostWysłany: Śro 14:44, 31 Paź 2007    Temat postu:

nie uogólniam, nie oceniam przydatnosci fotografii WPP, napisalam tylko i wyłącznie o moim (obecnym) stosunku do tego typu fotografii.... Nie pasuje do mnie cytowane przez Ciebie sformułowanie, odnosi się ono do ludzi, a nie- grupy ludzi. W trakcie czytania zrodził się we mnie zgrzyt i (nie)chęć wyrażenia. (nie) wynika z ograniczonych mozliwosci komunikacji, jakie daje "forum".
Adam
PostWysłany: Śro 12:27, 31 Paź 2007    Temat postu:

xkamillax napisał:
przez pokazywanie na non-stopie przeróżnych tragedii, stalam się obojętna na tego typu wystawy. Rzygac mi sie chce na sama mysl o ogladaniu porozpruwanych dzieciątek...


ale wiesz, że taki problem istnieje, a gdybyś tego nie widziała nie wiedziałabyś co się gdzieś tam złego dzieje. pozatym nie non-stop tylko na WPP
xkamillax
PostWysłany: Śro 7:07, 31 Paź 2007    Temat postu:

"należy pokazywać tak wstrząsające zdjęcia, gdyż ludzie żyjąc w swoim lepszym świecie zapominają o tragedii jaka gdzieś tam sie rozgrywa i należy pokazywać takie tragedie abyśmy nie zobojętnieli". przez pokazywanie na non-stopie przeróżnych tragedii, stalam się obojętna na tego typu wystawy. Rzygac mi sie chce na sama mysl o ogladaniu porozpruwanych dzieciątek...
siner
PostWysłany: Wto 20:50, 30 Paź 2007    Temat postu:

Byc wrazliwy na ludzkie cierpienie. A co tak naprawde to zmienia? Czy zmieni to los ludzi przedstawionych na zdjeciach czy tez ludzi w podobnym polozeniu? A moze te zdjecia robi sie dla nas, zebysmy nie zobojetnieli na ludzka krzywde. pozalmy sie troche nad losem biednych dzieci i z powrotem do swojego cieplego swiata? tak, mnie tez to dreczy, ze tak jest, ale co ja moge? jestem tylko zwyklym prolem jakich miliony, ktorzy moga zmienic swiat, lecz tego nie robia. Smutne, podle, typowe.
Adam
PostWysłany: Wto 20:34, 30 Paź 2007    Temat postu:

Zgadzam się z Tobą, że zdjęcia są wstrząsające. Nie wiem czy oglądałaś kiedyś film pt: James Nachtwey Reporter Wojenny w pewnym wywiadzie zapytany dlaczego robi zdjęcia tego typu odpowiedział, że należy pokazywać tak wstrząsające zdjęcia, gdyż ludzie żyjąc w swoim lepszym świecie zapominają o tragedii jaka gdzieś tam sie rozgrywa i należy pokazywać takie tragedie abyśmy nie zobojętnieli.
inais
PostWysłany: Wto 18:05, 30 Paź 2007    Temat postu: World Press Photo 2007

Pewnie oberwie mi się za zakładanie tendencyjnego tematu, ale byłam dzisiaj na World Press Photo w moim rodzinnym, niezbyt urodziwym mieście i postanowiłam wyrzucić z siebie to i owo.

Moim skromnym zdaniem żadna poprzednia wystawa WWP nie obfitowała w tak wstrząsające zdjęcia. Niektóre z nich wydawały się wręcz zbyt mocne. Dziecko z rozprutym brzuchem i rozkładające się zwłoki noworodków zrobiły swoje w mojej psychice. Ale prawdziwe spustoszenie zrobiło zdjęcie ślubne Amerykanki z makabrycznie poparzonym żołnierzem, który nie ma nosa, uszu, powiek, włosów, dłoni (po przyjrzeniu się widać, że jest sztuczna)... Mina panny młodej jest bardzo zastanawiająca, szczególnie, że, rozumnie rzecz biorąc, robi to z własnej woli i musi go po prostu kochać...

Większość zdjęć dawała poważnie do myślenia. Na przykład fotografia przedstawiająca mężczyznę prezentującego fotoreporterom martwe dziecko z wysuszoną skórą. Obecność tych wszystkich obiektywów ukazuje reportera jako hienę, żerującą na martwym dziecku, jednak hienę potrzebną pełnemu wojen światu, o czym świadczy obecność obiektywu autora, Odeda Balilty.

Wystawa to też uczta dla poszukiwaczy szczegółów (bluza z logo supermena i malutkie spadochrony na fotografii Jeroena Oerlemansa dodają smaczku, chociaż całe zdjęcie to jedno wielkie punctum).

Nie wiem, co myśleć o przesyceniu wojną w Iraku i biedą skrajnie ubogich państw afrykańskich. Z jednej strony WPP została totalnie zdominowana przez tą tematykę, być może wykluczając dopuszczenie innych zdjęć w danych kategoriach, ale z drugiej strony - właśnie Irak i kraje trzeciego świata są ciągle aktualnymi, nieznikającymi z "tapety" i zależnymi od ludzi problemami, więc trzeba o nich mówić, pisać i pstrykać.

Po obejrzeniu "wojennych" kategorii zdjęcia sportu i natury nie robiły niestety na mnie takiego wrażenia, jakie wywarłyby oglądane "na świeżo". Może przejdę się tam jeszcze raz, zobaczyć to wszystko z dystansem.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group